W środku.

Brunhilda Śmietana

-O takiego teraz trudno, baardzo trudno. - westchnęła.

Tadek

Podszedł do dziewczyn.
- Co tam? - zapytał i widząc że mają dobrą półkę zaczął szperać

Stefania

Wzięła zestaw żółtych skarpet.
- Ta w porzo ale przydałaby się jakaś prywatka. - rzekła.

Brunhilda Śmietana

-Taa, dokładnie. - potwierdziła. - A jak u Kundzi? Już wróciłeś?

Tadek

- Poszła do kóz i już jej nie zoczyłem - westchnął

Brunhilda Śmietana

-Oh, to przykre. - odparła przeglądając dalej dżinsy.

Stefania

- Och my dziewczyny wolimy zwierzęta niż chłopy. - westchnęła i dobrała się do bluzek.

Tadek

- Naprawdę? - spojzrał na nia z niedowierzaniem

Stefania

- Nie no co ty wolimy szeksownych facetów!

Brunhilda Śmietana

-No ale tylko tych szeksownych!

Tadek

- jak ja! - zatryumfowal

Stefania

- Może być! - krzyknęła wieśniacko na cały sklep i poszła do kasy.

Tadek

znalazł w końcu jakiś zielony kombinezon i poszedł wybulić całe czy pińdziesiąt.

Brunhilda Śmietana

-W ostateczności. - zaśmiała się.

Stefania

- Dobra z dużo już wydałam dziś, a muszę mieć jeszcze na browara. -westchnęła licząc drobne.