Sala.

Tadek

Kolorowe światełka, dużo miejsca i inne fiku miku.

Stefania

Weszła w używanej sukience w kwiaty bo miała być dyska.

Brunhilda Śmietana

Ha, też przyszła i przywitała się ze stefcią, nieco zdziwiona, że nikogo po za tym nie ma.

Stefania

- Heja Bruncha! - rzekła.
- Ino przyniosłam kiełbasy a nikogo nie ma. - powiedziała smutno.

Brunhilda Śmietana

-Ja mam trochę jagód. - powiedziała. - Trochę się rozpaćkały, ale są.

Stefania

- To co tańcujemy dziś? - spytała tańcząc do melodii 'Jesteś szalona' która właśnie leciała. Dj się spisywał.

Brunhilda Śmietana

-No jasne! - odparła entuzjastycznie i również zaczęła tańczyć.

Stefania

- Jesteś szalona mówię cii zawsze nią byłaś przestań w końcu śnić nie jesteś aniołem...
- śpiewała.

Brunhilda Śmietana

-Stefka, gdzie ty się uczyłaś śpiewać? -spytała z podziwem.

Stefania

- W domu pod prysznicem ojciec mnie uczył za dawnych lat. - wyjaśniła.

Brunhilda Śmietana

-Aha, rozumiem. - pokiwała głową.

Stefania

Tańcowała sobie w najlepsze.
- Robimy kółko!

Brunhilda Śmietana

-We dwie? - zdziwiła się nieco, ale nie protestowała.

Lucek

Przyszedł do remizy w marynarce z wężowej skórki, którą matka wygrzebała mu w kontenerze PCK. Zauważył Stefkę z Brundzią, które wywijały do najnowszego hiciora Bojsów.
- Elo, zioms - przywitał się grzecznie, jak go matka nauczyła- Coś kiepska ta potupaja.

Stefania

- Siema Luszjan. - przywitała się i kółko się powiększło o jedną osobę!